Mimo paskudnej aury wybralem
Środa, 22 sierpnia 2007
· Komentarze(0)
Mimo paskudnej aury wybralem sie na wieczorny wypadzik, trasa jak zwasze przez potepe do krupskiego mlyna potem na kokotek i przez zylke do kobitki gdzie musialem sie wysuszyc z wiader wody jakie oberwalem po drodze (oberwanie chmury w lesie mnie dorwalo a do tego nie do konca jeszcze dotarty lancuch wiec ubaw po pachy :) )a po calym deszczy szybki sprint do domu, lecz niestety deszcz byl szybszy i znowu bylo co wykrecac